Poznajmy sie
Komentarze: 0
Jestem Jola. Mieszkam w małym miasteczku w centrum Wielkopolski. Obecnie mam 42 lata...ale moja historia do ktorej chce wrocić zaczęła sie dwa lata temu.
Mam udany dom...kochającego męża, dorastające córki, prace, stabilizacje...No właśnie...stabilizacje. To wieje nudą. Czułam, że czegoś zaczyna mi brakować. Miłości? Przecież bardziej kochac nie można...Wiem, ze jestem kochana , ale...
Mąż ma prace absorbującą nieco i wiecznie go nie ma. Ja mam nadmiar czasu...więc ciągle czekałam....jeszcze czekałam...znowu czekałam...tylko czekałam.
Takie same wieczory...merdałam ogonkiem po powrocie męża z pracy...a on padał zmęczony niewiele czasem mówiąć...więc odechciało mi sie czekać....zadawac pytania...merdac ogonkiem
Czułam nude
Czułam, ze zaczyna mi czegoś brakować
Wiedziałam, ze jesli za chwile nie wydarzy sie coś, co ma sie spełnic we mnie zaczne krzyczec, że mam dość...a tego nie chciałam
Coraz więcej czasu spędzałam sama....dorastające córki zaczęły życ swoim życiem. A mnie wydawało sie że zaczynam sie starzeć...choć daleko mi było do prawdziwej starości. To uczucie jednak zostawało i coraz cześciej mi towarzyszyło.
Coraz rzadziej miałam ochote na szaleństwa...choc taka jest właśnie moja natura. Coraz rzadziej spotykałam sie z koleżankami bo nudziły mnie rozmowy o mężach i kosmetykach. Chciałam czegoś więcej. I szukałam...ciągle szukałam...i znowu szukałam...
Nie wiem kiedy...któregos dnia weszłam na czat...i stało sie. To jest to- myslałam!!!! Nawet nie wiem kiedy zaczęlo sie moje "inne" życie. Wciagało mnie to tak mocno, ze zapominałam o obowiązkach...smutku...rozczarowaniu zyciem...i myslach, które jakoś gdzies sie podziały....
Nowe znajomości zaczęly mnie wciągać....żyłam w innym świecie...wirtualnej "nierzeczywistości" choc wszystko mnie sie wydawało takie "realne". Moj mąż pozwalał mi na to, bo wiedział o mojej samotności i o tym, ze on sam nie może mi towarzyszyć...rekompensował tym swoja nieobecność. A ja? Bawiłam sie...poznawałam setki ludzi (przewaznie mężczyzn) ...zaczął sie odzywac moj telefon (wreszcie miałam do kogo smsowac- moje koleżanki przestały już wierzyć , ze wróce)...żyłam iluzją
Tu poznałam Romka....
c.d.n.
Dodaj komentarz